czwartek, 23 lipca 2015

Prolog ♥

Niewinne dzieciństwo. Jakie to jest piękne być młodym i nic nie przejmującym się dzieckiem. 

1996 rok.

Esmeralda i Jacke Richardson- dwójka kochających się ludzi. On jest z zawodu lekarzem, a dokładniej chirurgiem, który dopiero zaczyna rozkręcać swoją karierę medyczną.  Natomiast Ona także robi w medycynie tylko, że w sądowej. Oboje nie narzekają na brak pieniędzy. Mają jedyną córkę Evelyn, która własnie skończyła 3 lata. Chwilowo nie chcą mieć więcej dzieci, bo jak twierdzą "Eve jest eksperymentem w ich życiu".
  Cała rodzina mieszka w pięknym Bradford, ale do czasu.  Postanowili pięknego letniego popołudnia przejść się do parku. Tam dziewczynka poszła do piaskownicy gdzie nikogo nie było, a jej rodzice zasiedli na drewnianej ławce bacznie ją obserwując. Kiedy więcej dzieci się zeszło Evelyn postanowiła pójść na huśtawkę. Bujała się jak tylko na swój wiek umiała. Lecz w pewnym momencie wypadła z jej małych rączek lalka. Wystraszona prawie się popłakała. Jednak podszedł do niej mały 10-letni chłopiec. Miał w dłoni różową księżniczkę. Podał ją dziewczynce, która wtuliła się w zabawkę jakby była ona jej całym światem.
-Jestem Zayn - Powiedział uśmiechając się i wyciągnął do niej rękę. Mała niepewnie na nią spojrzała, ale nie chwyciła. Za bardzo była nieśmiała.
-Eve - Szepnęła jeszcze sepleniąc i patrząc na swoje niebieskie balerinki. Jednak coś jej podpowiedziało by spojrzała w oczy nowo poznanego znajomego. Zahipnotyzowały ją. Nawet w tak młodym wieku poczuła coś dziwnego. Chciała odezwać się do niego lecz głos jego rodziców to zmienił.
-Zayn! - Oboje spojrzeli na dwójkę ludzi idących w ich kierunku. - Jasper i  Melissa Malik. Mężczyzna jest właścicielem jednej z największych firm z nieruchomościami , a kobieta zajmuje się prawem. - Wracamy do domu pakować się i wyjeżdżamy.
-Pożegnaj się z koleżanką - Rzekła kobieta.
-Do zobaczenia - Evelyn spojrzała ostatni raz na Zayn'a i mu pomachała. Posmutniała gdy odszedł ze swoją rodziną, ale wiedziała, że każdy ma swój dom. Lecz w swej małej podświadomości miała nadzieje, że jeszcze go spotka...

...................
Hej! Nie mogłam się powstrzymać więc dodaje prolog! ♥
Jestem jakoś tak hmm podekscytowana nowy opowiadaniem? Cyba tak ; ^
Jak zwiastun? Zostawiam go chyba już na hmm może pierwszą część? Bo planuje dwie. Ale zobaczymy ; > Pierwszy rozdział pojawi się jakoś w sierpniu, bo najpierw muszę skończył pierwszego bloga ;c Więc chwile to potrwa, ale tutaj za niedługo zacznę ^^
Pozdrawiam! ; **

6 komentarzy

  1. Już mi się podoba!
    Czekam.na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny prolog będę czytała to opowiadanie ! :D
    Pozdrawiam i czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne! :) Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie się zapowiada. Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału. Życzę weny kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie się zapowiada. Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału. Życzę weny kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to brak akapitów i brak spacji między myślnikami a wyrazami. Poza tymi małymi mankamentami prolog jest całkiem, całkiem. Jak na mój gust, a żaden ze mnie ekspert, jest nawet świetnie. Co prawda jest krótki, ale w tym też treściwy i pozostawia po sobie pewien niedosyt, a tak właśnie powinno być. Podoba mi się, że nie zdradzając wieku dziewczynki, bo jeśli się nie mylę, to go nie zdradziłaś, widać różnice jaka dzieli dzieci. Nie dałbym jej więcej niż 5-7 latek. Dzieciaki też były naturalne, takie jak z ulicy wzięte (w sensie z życia), a nie przebarwione jak w większości opowiadań blogowych. One żyły i ja świetnie umiałem je zobaczyć swoimi oczami po przeczytaniu tego fragmentu. Tak więc jest świetnie, tylko mógłbym się doczepić, że znowu pojawia się pewien schemat tak bardzo znany na blogach, że ja nie widzę w tym oryginalności. Po prostu znowu polski autor pisze o czymś co dzieje się za granicą, jakby w Polskich realiach nie dało się obsadzić dobrego opowiadania. Znowu wszyscy są szczęśliwi, piękni i ustawieni. No i nie rozumiem jaki sens jest tworzyć fanfiki, nadając bohaterom personalia amerykańskich czy angielskich gwiazd, gdy często oni w opowiadaniu nie są nawet celebrytami. Mogłabyś mi więc wytłumaczyć jak ty to widzisz, bo może dzięki temu zrozumiem i dostrzegę ten sens.

    Pozdrawiam i w wolnych chwilach, jakbyś miała ochotę, zapraszam do siebie:
    j-i-s.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń